wtorek, 29 czerwca 2010

L'equilibre

Środek nocy
Wraca spokój
Uspokaja oddech
I rozluźnia ciało
Myśleć tylko o życiu
Gdzie ono biegnie
Środek nocy
Wraca spokój

Żeby przybyć się tutaj
Zrobiłem wszystko, co mogłem
Czy to wystarczy?
Czy było tylko początkiem?
Odszedłem
Bez odpowiedzi
Żeby przybyć tutaj
Zrobiłem wszystko, co mogłem

Ruszyłem w drogę
Strach zniknął
Wyciszam się
Jakby sobie życzyli
Jak nowe wyzwanie
Lub ostatnie pożegnanie
Ruszyłem w drogę
Strach zniknął

Wszyscy, którzy szli za mną
Będą powitani
Przychodzący nocą
Nieznajomi sercu
Dziękuję Wam
Za wsparcie
Dziękuję Wam
I Tobie, którego straciłem
Wszyscy, którzy szli za mną
Będą powitani

Dobrze wyważyłem
To, kim jestem
Jak to, co istnieje
I dzieli moje życie

Wszystko wymieszane
Wszystko w harmonii

Równowaga

Ensemble nous avons dormi

Byłaś zabawna panikując
Gdy ptak wypadł z gniazda
Nic nie będzie już takie samo
Zasnęliśmy razem

Zasnęłaś na zawsze
Bałaś się mi o tym powiedzieć
Nie chcę żeby coś cię przerażało
Zasnęliśmy razem

Jutro zawsze będzie wczoraj
Żeby w przyszłości znów zasnąć
W cieple, które nas relaksuje
Jak przyciągający taniec

Jutro zawsze będzie wczoraj
Żeby wrócić, żeby wrócić
Do tego szczęścia, które nas budzi
Lubiliśmy razem zasypiać

Dawać sobie szczęście, którego słońce
przeszywało nas każdej nocy
Oto nasze rozproszone serca
Zasnęliśmy razem

Ręka w rękę, jeśli spróbujemy
Możemy zajść daleko w życiu
Albo na nic sobie nie pozwolić
Zasnęliśmy razem

Jutro zawsze będzie wczoraj
Żeby w przyszłości znów zasnąć
W cieple, które nas relaksuje
Jak przyciągający taniec

Jutro zawsze będzie wczoraj
Żeby wrócić, żeby wrócić
Do tego szczęścia, które nas budzi
Lubiliśmy razem zasypiać

Podnosisz wzrok, który
Jest jak opóźniony uśmiech
Zasnęliśmy razem

Jeśli miłość zesłana z nieba
Wraca do życia w tym kraju
Zasnęliśmy razem

To prawda - nic nie jest radą
Nie ma miłości bez szaleństwa
Twoja wiadomość w butelce
Zasnęliśmy razem

Chciałbym szepnąć ci do ucha
Sens tego błogosławionego poranka
Życie nie będzie już takie samo
Zasnęliśmy razem

Un enfant dans mes bras

Nie potrzebujesz imienia
Żebyś się uśmiechał, mówił cicho
Nie potrzebujesz księżyca
Żeby zasnąć
Nie potrzeba wiedzieć
Jeśli to prawda, żeby w to wierzyć

Dziecko w mych ramionach
Bez znaczenia czy istnieje czy nie

Nie potrzebujesz pory
By cię okryć, opiekować się tobą
Nie potrzeba słońca
By ci je oferować
Nie potrzeba wiedzieć
Jeśli to prawda, żeby w to wierzyć

Dziecko w mych ramionach
Bez znaczenia czy istnieje czy nie

Nawet
Jeśli nikt tego nie widzi
On oddycha obok mnie
Czuję jego plecy pod palcami
Nie potrzeba znać
Jeśli to prawda, żeby w to wierzyć

Dziecko w mych ramionach
Bez znaczenia czy istnieje czy nie

Wystarczy chcieć
Jestem ojcem w jeden wieczór
Moje dziecko w mych ramionach,
Które w tym momencie istnieje dla mnie
On istnieje dla mnie

On istnieje dla mnie
On istnieje dla mnie

Nie potrzebujesz imienia
Żebyś się uśmiechał
Zaśnij…

Compter sur toi

1, 2, 3...
Chętnie liczę na ciebie...
Bardziej niż na 3 skradzione pocałunki.
Dlaczego nie?

1, 2, 3...
Możesz liczyć na mnie
Suma ziarenek piękności
W takim razie...

Dodaję w pamięci serce...głos...
W końcu liczę na moje palce
Powiedz mi, 10 razy
Jeśli mogę liczyć na ciebie

1, 2, 3...
Odkąd liczę na ciebie
Odzież którą zdejmowałem
Każdym razem...

Dodaję w pamięci serce...głos...
W końcu liczę na moje palce
Powiedz mi, 10 razy
Że mogę liczyć na 2 serca...2 głosy...
W końcu liczę na moje palce
Powiedz mi, 10 razy
Że mogę liczyć na ciebie 2 serca, rezultat...

Powiem ci, ze w końcu możesz liczyć na mnie
Powiem ci, ze w końcu jesteś tą, która liczy się dla mnie...

Devant l'ultimatum

Ile dni
Ile miesięcy
Ile lat
Przed sobą
Ile minionych
Nocy

Ile dróg
Ile szlaków
Ile pozycji
Na początku
Ile wygranych
Nagród

Na drodze
Są zakręty
Żaden nienakreślony
Ile wież
I przejść
Do przekroczenia
Spotkajmy się gdzie indziej
Biegnę po chęć
Po najlepsze
Co zostało z mojego życia
Sam przed
Ultimatum
Przed
Ultimatum

Ile miłości
Ile radości
Ile ludzi
W pamięci
Ile potem
Zapomnianych

Na drodze
Są zakręty
Do przejechania
Ile dróg
A później nadziei
W tym tropie
Spotkajmy się gdzie indziej
Biegnę po chęć
Po najlepsze
Co zostało z mojego życia
Sam przed
Ultimatum
Przed
Ultimatum

Końcowym
Końcowym

Sam przed
Ultimatum
Przed
Ultimatum

Ile dni
Ile miesięcy
Ile czasu
Przed sobą

Ultimatum
Ultimatum

Czas by w to wierzyć
Tak jak śledzić jego kroki
Nie jest tak
To kim jestem
To kim jestem

Ultimatum
Ultimatum

Spotkajmy się gdzie indziej
Biegnę po chęć
Po najlepsze
Co zostało z mojego życia
Sam przed
Ultimatum
Przed
Ultimatum

Czas by w to wierzyć
Tak jak śledzić jego kroki
Nie jest tak
To kim jestem
To kim jestem

Retour a la vie

Dwa bisy i ostatnie „dobrego wieczoru”
Wychodzę
Przez ten sam korytarz
W stróżówce ktoś się uśmiecha do mnie
Dziękuje

Nie ma telefonu
Ale dawna wiadomość
Usiłuję
Zapomnieć o przeszłości
Na tylnym siedzeniu tej taksówki
Nocą

Ja byłem
Kimś więcej niż zwykłym człowiekiem przez kilka godzin

Przyniesiony, powitany jak zwyciężca
Ale czas życia
To powrót do życia
Dla mnie


Hotel
I nikogo do zobaczenia
Gdyż obecnie
Jestem sam tego wieczora
Próbuję usnąć
W swoim łóżku

Ja byłem
Kimś więcej niż zwykłym człowiekiem przez kilka godzin
Przyniesiony, powitany jak zwyciężca
Ale czas życia
To powrót do życia
Dla mnie


Ja byłem
Kimś więcej niż zwykłym człowiekiem przez kilka godzin

Zadowolony, oklaskiwany i bez strachu
Ale czas, żeby to przeżyć
To powrót do życia
Dla mnie
Dla mnie


Ale czas żeby to przeżyć
To powrót do życia
Dla mnie

Tak jak wczoraj
Czekam na scenie, ciemność
Później słyszę
Tych, którzy przyszli mnie zobaczyć
I wiem, że mam na to ochotę
Być żywym

Habillez-moi

Ubierzcie mnie w czas
Ubierzcie mnie w nić
Przyjdźcie pozłocić mój herb
Przymierzyć wszystkie style

Ubierzcie mnie na zimę
Przytnijcie mi garnitury
Żebym widział jak wyglądam
W głębi waszych spojrzeń

Nic…mnie nie dosięgnie, nic mnie nie dotknie
Nic…ani wasze dłonie, ani wasze poprawki
Ja będę taki sam
Nawet w innej skórze
Nic…mnie nie dosięgnie, nic mnie nie dotknie

Przyjdźcie wrzucić mnie na stronę
I wywróćcie moją marynarkę
Wymyślcie moją prawdziwą twarz
Dla pięknego gestu

Wytatuujcie moją skórę
Wytatuujcie moją duszę
Wytatuujcie mi wasze humory
Zróbcie na swoją podobiznę
Lew i jego klatka
Rzućcie mi wasze wątpliwości i lęki!

Nic…mnie nie dosięgnie, nic mnie nie dotknie
Nic…ani wasze dłonie, ani wasze poprawki
Ja będę taki sam
Nawet w innej skórze
Będę nosił wasze godła
A nawet kapelusz


Kontrolujcie mnie
Kontrolujcie moje fakty i gesty
Kontrolujcie mnie
Ja zrobię resztę

Ubierzcie mnie
Ubierzcie mnie
Ubierzcie mnie

Nic…mnie nie dosięgnie, nic mnie nie dotknie
Nic…ani wasze dłonie, ani wasze poprawki
Ja pozostanę taki sam
Nawet w innej skórze
Nic…mnie nie dosięgnie, nic mnie nie dotknie

Ubierzcie mnie w wiatr
A ja będę sprawiał wrażenie czasu
Ubierzcie mnie w wizje
A ja zrobię iluzję
Ubierzcie mnie w wasze wątpliwości
Zostanę na swej drodze
Na swej drodze
Ubierzcie mnie
Ubierzcie mnie

Sois Tranquille

Znam ból, znam łzy i myśli
Których słowa nie moga uśmierzyć
Znam nieobecnośc, znam brak i żale
Wspomnienia, które trzeba przeżyć i podzielić
Znam wszytsko to, co jest dla Ciebie

Bądź spokojny
Wszystko jest dobrze
Bądź spokojny
Jestem pogodny
Spoczywam w pokoju
Tam, gdzie idę
Bądź spokojny
To nic
Bądź spokojny
Potrzebuję tego
I używam tego
Uwalniam się
W końcu


Znam czas, znam godziny, minione noce
Których sny nie potrafią złagodzić
Znam wysiłek i odwagę do odkrycia
Te wspomnienia, którymi trzeba będzie żyć i kontynuować
Znam wszytsko to, co jest dla Ciebie

Bądź spokojny
Wszystko jest dobrze
Bądź spokojny
Jestem pogodny
Odpoczywam w spokoju
Tam gdzie idę
Bądź spokojny
To nic
Bądź spokojny
Potrzebuję tego
I nie zapomnij
Nie zapomnij
Jestem tam
Tam

Bądź spokojny
Wszystko jest dobrze
Bądź spokojny
Jestem pogodny
Odpoczywam w spokoju
Tam gdzie idę
Bądź spokojny
Wszystko jest dobrze
Bądź spokojny
I bądź pewien
Że tam gdzie jesteś
Czuwam nad Tobą
Mój bracie

L'attraction

Zbliżcie się
Przyjdźcie odkryć
Nową atrakcję
Tą, która zostanie wkrótce otwarta
Jeśli jej chcecie

Zbliżcie się
Przyjdźcie odwiedzić
Nagłą atrakcję
Pokochacie ją bez wątpienia
Ona jest lepsza niż wszystkie kary
Wejdźcie się, usiądźcie
Przyczepcie się żeby zobaczyć

Wszyscy jesteśmy marzycielami
W poszukiwaniu bratniej duszy
Chodźmy zobaczyć razem
To, co nas przypomina
Wszyscy jesteśmy marzycielami
Znamy to bardzo dobrze
Chodźmy zobaczyć razem
Atrakcję
Atrakcję

Zbliżcie się
Przyjdźcie przejść obok
Wzajemnej atrakcji
I skosztować jabłka miłości
Które zostawia powikłania
Wejdźcie więc wcześniej lub później
Cieszę się, że was widzę

Wszyscy jesteśmy marzycielami
W poszukiwaniu bratniej duszy
Chodźmy zobaczyć razem
To, co nas przypomina
Wszyscy jesteśmy marzycielami
Znamy to bardzo dobrze
Chodźmy zobaczyć razem
Atrakcję
Atrakcję


Wszyscy jesteśmy marzycielami
Wszyscy jesteśmy marzycielami
Marzycielami…

Zbliżcie się
Przyjdźcie znów poczuć
Ludzką atrakcję
I niech dwa kroki przed wyjściem stąd
Ręka was zatrzyma

Rzućcie więc jedno spojrzenie
Czy jesteście gotowi by w to uwierzyć?

Wejdźcie marzyciele
Wejdźcie marzyciele
Marzyciele

Wszyscy jesteśmy marzycielami
W poszukiwaniu bratniej duszy
Chodźmy zobaczyć razem
To, co nas przypomina
Wszyscy jesteśmy marzycielami
Znamy to bardzo dobrze
Chodźmy zobaczyć razem
Atrakcję
Atrakcję


Chodźmy zobaczyć razem
To, co nas przypomina
Atrakcję
Atrakcję
Poznamy ją bardzo dobrze
Atrakcja
Atrakcja

Promis

Obiecuję
Nie chcę księżyca
O nic nie proszę
Obiecuję
Obydwoje na wydmie
Nie potrzebuję tego

Obiecuję
Jeśli dasz mi wybór
O nic nie proszę
Obiecuję
Bez kamienia na twoim palcu
Ani domu, ani ogrodu

Obietnica
Bez rogów, bez kajdan
Ani krzyża dla mojego dobra
Jeśli pójdę do piekła
To inną drogą
Obietnica
Bez ręki na sercu
Ale moje serce na twoim
Twoje serce na moim
Połóż swoje serce na moje

Obiecuję
Chcę tylko twego głosu
Budzącego mnie rankami
Obiecuję
Swoje wargi kiedy jest zimno
Tego chcę

Obietnica
Bez rogów, bez kajdan
Ani krzyża dla mojego dobra
Jeśli pójdę do piekła
To inną drogą
Obietnica
Bez ręki na sercu
Ale moje serce na twoim
Twoje serce na moim
Połóż swoje serce na moje
Obietnica
Tylko twoje serce na moim
Na moim

Bez rogów, bez kajdan
Ani krzyża dla mojego dobra
Bez dłoni na sercu
Ale moje serce na twoim

Obietnica
Bez rogów, bez kajdan
Ani krzyża dla mojego dobra
Jeśli pójdę do piekła
To inną drogi
Obietnica
Bez ręki na sercu
Ale moje serce na twoim
Twoje serce na moim
Połóż swoje serce na moje
Swoje serce w moje

Połóż swoje serce na moje
Obietnica

L'adversaire

Ciągle uderzasz w wydrążone skaleczenie
Jeśli mam siniaki
To cię uspokaja
To cię uspokaja

Ciągle uderzasz w środek rany
Jeśli mnie to boli
Ciebie to cieszy
Ciebie to cieszy

Bierzesz karę
Czas, który się staje
Słowem końcowym

Czemu to służy
Jeden przeciwnik
Nie wygramy tam niczego
Nie wygramy tam niczego
To dobre na wojnie, w grach albo w piekle
To nic nie pomoże
To nic nie pomoże
Być przeciwnikiem
Bardziej niż innym człowiekiem


Zawsze uderzasz kiedy podnoszę głowę
Jeśli wyciągam rękę
Ty ją odrzucasz
Ty ją odrzycasz

Uderzasz zawsze kiedy czuję się silniejszy
Jeśli oddaję ciosy
Uderzasz
Ty uderzasz jeszcze

Przejmuję twoją karę
Czas, którego mnie nauczyła
Żeby w końcu cię zobaczyć
W końcu cię zobaczyć

Czemu to służy
Jeden przeciwnik
Nie wygramy tam niczego
Nie wygramy tam niczego
To dobre na wojnie, w grach albo w piekle
To nic nie pomoże
To nic nie pomoże
Być przeciwnikiem
Bardziej niż innym człowiekiem


Człowiekiem

Zawsze uderzasz w najmniejszą słabość
Jeśli nic tym nie zmieniasz
Ja zostawiam cię
Nic tym nie wygrywam
Ja zostawiam cię
Nic tym nie wygrywam

Czemu to służy
Jeden przeciwnik
Nie wygramy tam niczego
Nie wygramy tam niczego
To dobre na wojnie, w grach albo w piekle
To nic nie pomoże
To nic nie pomoże
Być przeciwnikiem
Bardziej niż innym człowiekiem


Człowiekiem

Dis-moi encore

Przeciąg
Światło w końcu odnalezione
Ulegam
Głębi twoich myśli

Mów mi jeszcze
To był tylko sen
Czas, który minął
Mów mi jeszcze
Mów mi wciąż
Demony i cuda
Nie mają już wyjścia
Mów mi jeszcze
Mów mi wciąż
Że nic nie jest już podobne
Że to nasz sekret
Jeszcze
Ty i nikt żeby nas widzieć

Odkryłem
Złość a później lato
Gorzki smak
Który ginie w słodkiej wodzie

Mów mi jeszcze
To był tylko sen
Czas, który minął
Mów mi jeszcze
Mów mi wciąż
Demony i cuda
Nie mają już wyjścia
Mów mi jeszcze
Mów mi wciąż
Że nic już nie jest podobne
Że to nasz sekret
Jeszcze
Nasz sekret


Mów mi jeszcze
To był tylko sen
Czas który minął
Mów mi jeszcze
Mów mi wciąż
Demony i cuda
Nie mają już wyjścia
Mów mi jeszcze
Mów mi wciąż
Że nic już nie jest podobne
Że to nasz sekret
Jeszcze
Ty i nikt żeby nas widzieć

To był tylko sen
Zanim cię spotkałem

Mów mi jeszcze
Daj mi słowa, których szukałem
Mów mi jeszcze
Daj mi słowa, które mnie wzruszyły
Mów mi jeszcze
Daj mi słowa, które zapomniałem
Jeszcze
Daj mi słowa, o których śniłem

Mów mi jeszcze
Daj mi słowa, których szukałem
Mów mi jeszcze
Daj mi słowa, które mnie wzruszyły
Mów mi jeszcze
Daj mi słowa, które zapomniałem
Ty i nikt
Daj mi słowa, o których śniłem
Ty i nikt
Mów mi jeszcze…

Mieux vaut toi que jamais

Spraw żebym czekał
Spraw żebym liczył
Przyciągnięty do skóry przez związane sznury

Spraw żebym zszedł
Spraw żebym upadł
Stopy na zapalniku i zapadnięte serce

Spraw żebym ponownie wziął
Spraw żebym szedł
Dwa razy wokół świata z zawiązanymi oczami

Spraw żebym zrozumiał
Spraw żebym wątpił
W ostatniej sekundzie na linii mety

Niech mnie diabli wezmą jeśli pukam do twych drzwi
Zostaw mi to, czas który sprawia mi ból
Niech mnie diabli wezmą, robiłbym coś w rodzaju
Chęci posiadania czasu, którego nie mam

Lepiej być z tobą niż z nikim nigdy

Spraw żebym to wyciągnął
Spraw żebym wyrzucił
Ogień palący tors i przerwany oddech

Spraw żebym się bronił
Spraw żebym walczył
A później, żebym u kresu sił znów musiał zacząć

Spraw żebym się poddał
Spraw żebym uchodził
Za ostatniego, głęboko zranionego wariata

Spraw mi grudzień
Spraw mi lipiec
Żeby rok pomylił się na ośnieżonej plaży

Niech mnie diabli wezmą, robiłbym coś w rodzaju
Chęci posiadania czasu, którego nie mam

Lepiej być z tobą niż z nikim nigdy

Czekać
Liczyć
Schodzić
Upaść
Ponownie brać
Iść
Rozumieć
Wątpić

Żeby pewnego dnia cię zaskoczyć
Mogę wszystkiego ponownie się nauczyć
Daj mi czas, którego nie mam

Czekać
Liczyć
Schodzić
Upaść
Ponownie brać
Iść
Rozumieć
Wątpić

Lepiej być z tobą niż z nikim nigdy
Niż z nikim nigdy
Niż z nikim nigdy
Lepiej być z tobą

Sans dire un mot

Nie wiem gdzie iść
Żeby natrafić na twoje kroki
Jeśli są w mieście, gdzie się urodziłem
Albo całkiem blisko ode mnie
Nie potrafię zgadnąć
Do czego podobny jest twój głos
A ja chciałem go słuchać
Więcej niż raz

Ale kiedy się zobaczymy
Jednego lub drugiego dnia
Ale kiedy ty będziesz tam
Tego dnia lub innego
Będę wiedział, że to ty
Pomiędzy tyloma innymi
Nawet nie mówiąc słowa
Nie mówiąc słowa


Nie wiem, co dotknąć
Żeby natrafić na twoje palce
W najlepszym wypadku zdarza nam się
Położyć dłonie w tym samym kierunku
Nie wiem gdzie szukać
Ale zrozumiałem, że czasem
Powinienem był patrzeć przed siebie

Ale kiedy się zobaczymy
Jednego lub drugiego dnia
Ale kiedy ty będziesz tam
Tego dnia lub innego
Będę wiedział, że to ty
Pomiędzy tyloma innymi
Nawet nie mówiąc słowa

Nie mówiąc słowa
Nie mówiąc słowa
Nie mówiąc słowa

Ale kiedy się zobaczymy
Jednego lub drugiego dnia
Ale kiedy ty będziesz tam
Tego dnia lub innego
Będę wiedział, że to ty
Pomiędzy tyloma innymi
Nawet nie mówiąc słowa
Nie mówiąc słowa

Będę wiedział, że to ty
Między tyloma innymi
Nawet nie mówiąc słowa
Nie mówiąc słowa

Suite et fin

Nauczyłem się wszystkich znaków
Ponownie rysując linię
I aż do pewności

Jak nowej drogi
Przechodzonej pieszo dookoła
Zapraszającej do ciszy

Czas zrobił swoje dzieło
Fatamorgany, żmije
Mogły kusić ich szansę

W najmniejszym posunięciu
Czuć się obcym
Podczas gdy wszystko się zaczyna

Nauczyłem się wszystkich znaków
Ponownie rysując linii
Śledząc swoje wpływy

Jak nowej drogi
Usianej zakrętami
Otwartej na nieostrożność

Czas zrobił swoje dzieło
Groźby i ośmiornice
Miały ich nagrodę

W najmniejszym posunięciu
Zatroskane wspomnienie
Wraca w cierpieniu

Ale opuściłem głowę
Zapominając porażki
Odkrywając cierpliwość

Wystarczy zamilknąć
I stać się przeciwnym
Temu wszystkiemu, co obraża
Temu wszystkiemu, co mnie obraża…


Nauczyłem się wszystkich znaków
Ponownie rysując linię
Według wyglądu

Jak nowej drogi
Gdzie ślepy i głuchy
Proszą o posłuszeństwo

Czas zrobił swoje dzieło
Zanurkowałem w jego rzece
I trzymanym dystansie

W najmniejszym posunięciu
Wygrane wspomnienie
Po oddaniu zaufania

I podniosłem głowę
Dziękując porażkom
Odkrywając cierpliwość

Wystarczy zamilknąć
I stać się przeciwnym
Temu wszystkiemu, co obraża
Temu wszystkiemu, co mnie obraża…


Nauczyłem się wszystkich znaków
Ponownie rysując linię
Azż do wyzwolenia

W czasie przygody
Lubiłem skreślenia
Znam ich wagę

Ile ich się przyda
Jedno czy dwa lub lepiej tysiąc
Żeby cię poznać

Czuć się wreszcie gotowym
Witającym i lekkim
Wypróbowując wszystkie moje zmysły

Na brzegu na kolanach
Zamknąłem znów książkę
Lat kiedy błądziłem

W momencie, gdy twoja dłoń
Powiedziałaś mi, przypominam to sobie
"Ciąg dalszy i koniec”

Adulte & sexy

Po co się opierać
Skoro pożądanie jest obustronne
Możemy się dogadać
I powiedzieć sobie cicho
Wszystko to, co nie kusi
Ah, ah, ah...kusi

Po co się wahać
Między przyjemnością a strachem
Zobaczymy na próbę
Nie wszystko jest jeszcze stracone

Dojrzały i seksowny
Każdy może zmienić skórę
Dojrzały i seksowny
Każdy robi to, czego mu trzeba
Nie jesteśmy aniołami, ani przeklętymi
Nie jesteśmy aniołami, zniewolonymi
Nie jesteśmy aniołami, do skazania
Nie jesteśmy aniołami, do sprawdzenia
Dojrzały i seksowny

Po co sie unikać
Żeby wybrać noc przez wstyd
To jest darem, niebezpieczeństwem
Chcieć się dzielić

Dojrzały i seksowny
Każdy może zmienić skórę
Dojrzały i seksowny
Każdy robi to, czego mu trzeba
Nie jesteśmy aniołami, ani przeklętymi
Nie jesteśmy aniołami, zniewolonymi
Nie jesteśmy aniołami, do skazania
Nie jesteśmy aniołami, do sprawdzenia
Dojrzały i seksowny

piątek, 25 czerwca 2010

Merci (duet z Claire Joseph)

Daję mój uśmiech
Tym, którzy mi go ukradli
Daję moje spojrzenie
Tym, którzy je zasłonili
Daję tym, który nie wiedzą,
Że nawet spopielone moje usta i oczy nie są do wzięcia

Daję moje szczęście
Tym, którzy mi go zazdroszczą
Daję moją odwagę
Tym, którzy w nią zwątpili
Daję tym, którzy nie wiedzą,
Że nawet spopielone mój śmiech i ciało nie są na sprzedaż

Dziękuję
Wciąż
Za popełnienie wszystkich błędów
Dziękuję
Wciąż
Wściekłość czyni mnie silniejszym

Wyciągam ręce, zaciskam pięści
Przeciwko tym, który mi je związali
Wyciągam zapomniane serce, mój honor
Bronię się również przeżytym czasem
Jeśli chodzi o miłość, wiem dobrze komu ją dać

Dziękuję
Wciąż
Za popełnienie wszystkich błędów
Dziękuję
Wciąż
Wściekłość czyni mnie silniejszym

(Dziękuję tym, którzy spluwają mi pod nogi
Dziękuję tym, którzy psuli i drwili sobie z tego
Dziękuję nawet na kolanach
Dziękuję nawet będąc bitym)

Plus que jamais

Chcę w to wierzyć
Być może on ma rację
W końcu pokazał mi
Inne horyzonty
I słyszę to
Jak nigdy wcześniej
On widzi tylko
Prawdę i to, co najważniejsze
Jeśli tu chce iść
Pójdę za nim

Wszystko to, na co czekałem
Jest przede mną, jestem gotów
Moje serce bije mocniej
I zamknąć w ramionach
Noc i dzień, tak gdzie idę
Wszystko to, na co czekałem
Chcę tego bardziej niż kiedykolwiek
Moje serce jest lekkie
Walczy wciąż
O idealną miłość

Moje serce rani się
To chyba zła gra
Jeśli pozwolę mu
Prowadzić się, gdzie chce
Z czasem
Dowiem się, co ono czuje
Ono nie widzi nic
Przed sobą, ale wie
Jeśli chce iść tam
Pójdę za nim

Wszystko to, na co czekałem
Jest przede mną, jestem gotów
Moje serce bije mocniej
I zamknąć w ramionach
Noc i dzień, tak gdzie idę
Wszystko to, na co czekałem
Chcę tego bardziej niż kiedykolwiek
Moje serce jest lekkie
Walczy wciąż
O idealną miłość

Nie mów mu
Że pomylił niebo
Otwieram ramiona
Moje serce dostaje skrzydeł
Walczy
O wieczną miłość

Wszystko to, na co czekałem
Jest przede mną, jestem gotów
Moje serce bije mocniej
I zamknąć w ramionach
Noc i dzień, tak gdzie idę
Wszystko to, na co czekałem
Chcę tego bardziej niż kiedykolwiek
Moje serce jest lekkie
Walczy wciąż
O idealną miłość
Idealną miłość

Wszystko to, na co czekałem
Zawsze było tak blisko
Rozejrzałem się wokół
Chcąc nadal
Przeżyć idealną miłość

To, na co czekałem
Wszystko to, na co czekałem
Bardziej niż kiedykolwiek.

Si c'etait ca la vie

Co za dziwna droga
Tyle zakrętów do pokonania
W co to mnie zmieni
Ta nowa skóra, którą muszę przywdziać

Gdyby życie było na miarę
Oczekiwania i krój
Zrobione by były pode mnie

Biorę na siebie, to kim jestem
Trzeba zobaczyć jak mi to leży
Jakby to było życie
Zrobione dla mnie
Od góry do dołu, bez zagnieceń
Przewrócone na lewą stronę tak jak i na prawą
Gdyby to było życie zrobione dla mnie

Muszę wyjść
Marzenia i rzeczywistość
Są po to by od nich uciec
Kilka udawanych uczuć
Jeśli życie jest na miarę
Drwin i starć
Jest zrobione dla mnie

Biorę na siebie, to kim jestem
Trzeba zobaczyć jak mi to leży
Jakby to było życie
Zrobione dla mnie
Od góry do dołu, bez zagnieceń
Przewrócone na lewą stronę tak jak i na prawą
Gdyby to było życie zrobione dla mnie

Sprawdź co gonię
Wciąż pytam siebie jakim jestem człowiekiem
Jeśli jesteśmy nadzy po miłości
Tak jak jesteśmy nadzy po śmierci
Po śmierci

Biorę na siebie, to kim jestem
Gdyby to było życie
Gdyby to było

Biorę na siebie, to kim jestem
Trzeba zobaczyć jak mi to leży
Jakby to było życie
Zrobione dla mnie
Jeśli to dlatego dojrzałem
Gdybym był na tej drodze
Gdybym był sobą
Nic tylko to
Gdyby to było życie
Zrobione dla mnie

La fin

Wczoraj pytałem jak to jest być martwym
Czy poczucie fałszu wprawia w odrętwienie
Które usypia jakbyś był dzieckiem?
Czy cierpienia wykręcają ciało?

Patrzyłem jak odchodzisz tak jak patrzy się na własną śmierć
Dziś rozumiem, co to znaczy koniec
Koniec...
Moje usta wołają cię, mimo że jesteś daleko
Koniec...
Moja dłoń szuka twojej, ale wciąż zamyka się na niczym
Na niczym...

Wczoraj pytałem jak to jest być martwym
Jak to jest odchodzić w zaświaty
Kto się poddaje, kto gaśnie
Tak, że nikt o tym nie wie

Patrzyłem jak odchodzisz tak jak patrzy się na własną śmierć
Dziś rozumiem, co to znaczy koniec
Koniec...
Moje usta wołają cię, mimo że jesteś daleko
Koniec...
Moja dłoń szuka twojej, ale wciąż zamyka się na niczym
Na niczym...

La femme qu'il me faut

Cisza musi wyznać
Najpiękniejsze grzechy
Wykrzyczeć prawdę
Żeby miała tu na policzku
Dużo delikatności
Bo nic już nie chwyta mnie za serce
Prócz ciebie

Kobieta, której potrzebuję
Wiem to - nie istnieje
Kobieta, której potrzebuję
Nigdy nie będę chciał już innej

Ona musi mieć na kolanach
Ślady dzieciństwa
Żeby przenosiła góry
Musi mieć oczy tak jasne
By rozpędzać chmury
I twoją twarz
Wszystko się rozmazuje, gdy biegnę
Za tobą

Kobieta, której potrzebuję
Wiem to - nie istnieje
Kobieta, której potrzebuję
Nigdy nie będę chciał już innej

To byłaś ty
Nigdy więcej
Nie pokocham
Nikogo prócz ciebie

Odejść bez słowa
Wiesz, nie musiałaś
Kobieta, której potrzebuję
Wiem to - nie istnieje
Więc zadowalam się
Wyobrażaniem sobie ciebie obok mnie

Rien ni personne

Tyle wziąć, ile zostawić
To co możemy wam opowiedzieć
Jestem sobą
Nikim innym

Tyle sprzedać, ile dać
Prawdę można podzielić
Zanim zrozumiesz
Że nic nas nie rozdzieli

Tyle wziąć, ile wygrać
Czasu, na miejsce tego, który już przeminął

Jeśli wierzyć, że nic ani nikt
Gdy moje serce pyta
Pozwalam mu dokonać wyboru
Jeśli wierzyć, że nic ani nikt
To moje serce przebacza
Lub rani mnie gdy bije
Jeśli wierzyć, że nic ani nikt
Gdy jesteśmy tu razem

Tyle uciec, ile pozostać
Jutro będę taki jaki byłem
Cała historia
Jest w naszych spojrzeniach
Tyle żyć, ile marzyć
W świecie, który zadowala się tym

Jeśli wierzyć, że nic ani nikt
Gdy moje serce pyta
Pozwalam mu dokonać wyboru
Jeśli wierzyć, że nic ani nikt
To moje serce przebacza
Lub rani mnie gdy bije
Jeśli wierzyć, że nic ani nikt
Gdy jesteśmy tu razem

Gdy jesteśmy tu razem
Razem
Wierzyć, że nic ani nikt

Jeśli wierzyć, że nic ani nikt
To serce rozkazuje
I zostajemy - wy i ja
Jeśli wierzyć, że nic ani nikt
Gdy nasze serca pytają
Pozwólmy im dokonać wyboru

Dokonać wyboru

Jeśli wierzyć, że nic ani nikt
Gdy jesteśmy tu razem

Ca me fait du bien

Wysłałem list
To ostatnia rzecz
Jaką miałem do zrobienia
Przeszedłem ulicę
Nie wiedząc już
Gdzie idę odkąd odeszłaś
Znalazłem bilet
W wewnętrznej kieszeni
Co mógłbym ci zaoferować?
Znalazłem sklep
O którym mi mówiłaś
Słyszę tam naszą piosenkę

To mi robi dobrze

Cały wczorajszy dzień
Przepłakałem
Nie wiedząc nawet dlaczego
Wywołałem sensację
Przechodząc przez plac
Moim dwustronnym
T-shirtem

To mi robi dobrze

Chciałem posprzątać mieszkanie
Ale nie mogę
Pozbyć się przeszłości
Znalazłem plecak
Zdjęcia wrzucone luzem
Ten śmiech, kiedy padało
Rozpamiętuję naszą miłość
Teraz kocham cię
Bardziej niż przedtem
Na przyszłość planuję,
Że chciałbym należeć do ciebie
Możesz powiedzieć, że na wyłączność

To mi robi dobrze

Przyznaję
Mimo wszystko
Potrzebuję tego
Zrobić ci dobrze
A więc wszystko, co chcesz
Nawet jeśli beze mnie
Chcę cię widzieć szczęśliwą
Jestem gotów spróbować
Nowego życia
Nawet niebezpiecznego życia z tobą
Kiedy wrócisz
Nie będę ukrywał mojej radości
Że skończę w twoich ramionach
Wszystko rozpoczniemy na nowo
Więc zobaczysz jak bardzo
Zrobisz mi
Dobrze

Przyznaję
Mimo wszystko
Potrzebuję tego
Zrobić ci dobrze
Wiesz, że wszyscy potrzebują robić sobie dobrze

Wysłałem list
To ostatnia rzecz
Jaką miałem do zrobienia

La ou je pars

Mam na sobie trochę ziemi
Trochę słońca, by nie było mi zimno
Mam również o czym marzyć
Gdy nie mogę zasnąć

Mam na sobie śmiechy, spojrzenia
By zapomnieć to, co sprawia ból
Wziąłem tez kuferek, by schować moją odwagę
By zacząć wszystko na nowo

Tam, gdzie idę
Chcę trochę nieba dla nowej podróży
Tam, gdzie idę
Tam, gdzie idę
Życie jest tym nowym światem z boku
Tam, gdzie idę

Mam na sobie dwie lub trzy tajemnice
Ogród by lepiej się schować
Mam w końcu co kochać,
Serce pozostaje otwarte, oczy zamknięte

Tam, gdzie idę
Chcę trochę nieba dla nowej podróży
Tam, gdzie idę
Tam, gdzie idę
Życie jest tym nowym światem z boku
Tam, gdzie idę

Mam na sobie nasz śmiech, głosy
Miejsce, gdzie mogę wszystko odkryć
Mam na sobie chęć by wierzyć w szczęście

Tak, gdzie idę

Tam, gdzie idę
Chcę trochę nieba dla nowej podróży
Tam, gdzie idę
To tam, gdzie idę

Mam na sobie chęć by widzieć
Miejsce, gdzie mogę wszystko odkryć
Mam na sobie chęć by wierzyć w szczęście
W szczęście

Tam, gdzie idę
Życie jest tym nowym światem z boku
To tam, gdzie idę

Je vis deux fois

Jeśli chcesz mi powiedzieć
To, co mówi się cicho
Mam zamknięte oczy
I ciszę
By się zbliżyć

Jeśli chcesz zaoferować mi
Swoje ramiona
Mam lekkie serce
Tu, pod moją skórą
Dotknęłaś go

Żyję dwa razy
Jedno życie dla ciebie
Czas, który został do przeżycia
Żyję dwa razy

Jeśli chcesz spać
Czuję twoje plecy pod palcami
Mam nieposłane łóżko
I tak jak wczoraj
Całą noc
By lepiej odpocząć

Żyję dwa razy
Jedno życie bez ciebie
I to, w którym cię tulę
Żyję dwa razy

Żyję dwa razy
Jedno życie dla ciebie
Jeśli kiedykolwiek się zgubię
Obiecaj, powiedz mi
Mam jedno życie by ci się podobać
Jedno życie dla ciebie

Le sourire

Zawsze mamy prawo
By wątpić, zawieść
Tych, którzy zostali
I opuścili ramiona
Które długo podnosili
Nawet po 100 razy, ale...

Zawsze mamy prawo
Przepłakać kilka wieczorów
Trzymanych w tajemnicy
Kiedy życie nie jest tym,
O czym długo
Marzyliśmy
Zanim je zobaczyliśmy

Obdarzam uśmiechem, nie wiedząc gdzie on prowadzi
Jeśli może pocieszyć, wróci do mnie
Obdarzam uśmiechem i nagle wszyscy mają taki sam
Wszystko jest warte by spróbować

Zawsze mamy prawo
By upaść, by usiąść
I nie podnieść się
Pomyśleć dlaczego
Jeszcze jedna walka
Nawet długi czas
Zanim w to uwierzymy, w to uwierzymy

Obdarzam uśmiechem, nie wiedząc gdzie on prowadzi
Jeśli może pocieszyć, wróci do mnie
Obdarzam uśmiechem i nagle wszyscy mają taki sam
Wszystko jest warte by spróbować

Uśmiechnąć się i Ziemia staje się rajem

Obdarzam uśmiechem, nie wiedząc gdzie on prowadzi
Jeśli może pocieszyć, wróci do mnie
Obdarzam uśmiechem i nagle wszyscy mają taki sam
Wszystko jest warte by spróbować, Ziemia staje się rajem

Celui que j'etais

To nie byłem ja
To był ktoś inny
Kto mnie przypominał
Dokonujemy wyborów
Popełniamy błędy
Bez żalu

Wszystko ma jakąś historię
Żeby rzucić kamień
Żeby wiedzieć, gdzie iść

I pozostać sobą
Porzucić
Ciągnące się marzenia
Prostą przyszłość
Żeby pozostać sobą
Wiedzieć, gdzie się zmierza
Pozostawiłem za sobą
Tego, którym byłem

To, kim się stajemy
To, na co czekamy
Wszystko pozostaje do zrobienia
Każdy ma
Dziecięce sny
Do spełnienia

Nic nie dzieje się przypadkiem
Kamienie, które rzucamy
Wcześniej czy później sprawiają, że...

Jesteśmy sobą
Porzucamy
Ciągnące się marzenia
Prostą przyszłość
Żeby pozostać sobą
Wiedzieć, gdzie się zmierza
Pozostawiłem za sobą
Tego, którym byłem

By podążać swoją drogą
Szukać miejsca
Krok za krokiem
Stać się kimś
Znajdując swój szlak
Krok za krokiem

To nie byłem ja
To był ktoś inny
Kto mnie przypominał
Mamy w sobie
Ciągle kogoś innego
Kto czekał

Wszystko ma jakąś historię
Kamienie, które rzucamy
Nic nie dzieje się przypadkiem

By pozostać sobą
Porzucamy
Ciągnące się marzenia
Prostą przyszłość
By być sobą
Wiedzieć, gdzie się zmierza
Pozostawiłem za sobą
Tego, którym byłem

Marzenia, które wlokę
Prostą przyszłość
Za sobą
Wiedzieć gdzie idę
Pozostawić
Tego, którym byłem
Którym byłem

Tłumaczenia piosenek.

Na specjalną prośbę w ciągu kilku kolejnych dni na blogu pojawią się tłumaczenia piosenek z płyt: [La] ou je pars i L'equilibre oraz piosenek inedit.
Przypominam, że tłumaczenia są własnością autora (w tym przypadku moim - pzdr. Administratorka forum ;)) i nie naruszają praw autorskich oryginału.

czwartek, 10 czerwca 2010

31 urodziny Emmanuela.

16 czerwca zbliża się wielkimi krokami, a ja niestety dopiero dzisiaj zdałam sobie z tego sprawę. Tak więc z lekkim opóźnieniem ogłaszam coroczną akcję zbierania życzeń!

Życzenia możecie przesyłać na maila: fanspolonaisdemmanuelmoire@gmail.com zamieszczać je na forum albo tutaj.

Pozdrawiam.